Za nami owocny weekend pełen soczystych ujęć, który spędziliśmy z najbardziej uśmiechniętą parą na świecie.
Chrząszcze przygrywały Dominice i Przemkowi jak para zakochanych skrzypków, a weselna ekipa wywijała na parkiecie jak grupa sześcioletnich urwisów, które gdzieś mają co im rodzice powiedzą.
W skrócie – było mega.
Kto nie był – niech żałuje, a kto nie wierzy – niech obejrzy nasza relację. 🙂 Zapraszam